BLW (baby led weaning) na początek - co to jest?

BLW czyli Baby Led Weaning to w skrócie (i dużym uproszczeniu) metoda karmienia niemowlaka powyżej 6. miesiąca życia polegająca na tym, że… nie karmimy. Tzn. nie łyżeczką. Oferujemy dziecku prawie "dorosłe jedzenie" i z fascynacją patrzymy, jak dziecko samo uczy się trudnej sztuki przyjmowania pokarmów. Bo skoro samo uczy się ssać pierś, a później chodzić, to czemu gdzieś pomiędzy pojawia się ten rodzic z wiszącą wiecznie łyżeczką?

BLW - dlaczego zdecydowałam się na tę metodę?

Mam dwóch synów. Starszy jest obecnie w wieku 4,5 roku i od ok. sześciu miesięcy "tego nie zje", "tamtego nie zje". Kiedyś chętnie próbował wszystkiego, nagle nawet marchew stała się niejadalna. Za to kotlety pożerałby codziennie. Tak, był karmiony łyżeczką. Nie miałam z nim jednak nigdy problemów - on po prostu otwierał buzię i zjadał. A gdy w wieku 2 lat poszedł do przedszkola Montessori, jadł samodzielnie przy pomocy sztućców.

Z drugim było inaczej. Rozszerzanie diety zaczęło się w 6. miesiącu życia, ale czekała mnie niespodzianka - młodszy syn nie chciał, nie akceptował łyżeczki. BLW pojawiło się niejako naturalnie, bo po prostu nie chciałam siłować się z dzieckiem na jedzenie.

 

BLW - książka to podstawa

Wydawało mi się, że większość informacji znajdę na blogach. Bo co to za filozofia - dać dziecku do ręki kawałek jedzenia? A tu zonk, każdy odsyła do poradnika. I słusznie.  Przekonałam się, że książka otwiera oczy na mnóstwo spraw, których nie byłam świadoma (choć teraz wydają mi się banalne i oczywiste). Pojawiają się tam m.in. rady dotyczące postępowania z dzieckiem, częstotliwości posiłków, ich komponowania, a nawet sposobu cięcia warzyw i owoców. Jest mnóstwo informacji, jakich nie znalazłam na ŻADNYM blogu. Naprawdę, jeśli na serio zabieracie się za BLW - kupcie tę książkę!

blw

BLW - 6. miesiąc, czyli jak zacząć

U nas początki były bardzo nieśmiałe, a zaczęło się w połowie 6. miesiąca życia bobasa, kiedy zorientowałam się, że syn nie lubi być karmiony łyżeczką i odmawia jedzenia papek. Pojawił się jakiś gotowany ziemniaczek, marchewka. Pierwszy raz po prostu ugotowałam ziemniaka i podałam mu go lekko rozgniecionego! Tak - krojenie w słupki jakoś nie przyszło mi do głowy. :) Rozgotowywałam też warzywa, kolejny duży błąd.

Wydawało mi się, że synek nic nie zjada, ale po kupkach obserwowałam zmiany. A później pojawiła się lektura książki i wszystko zaczęło się układać. Pierwszym krokiem było przekonanie samej siebie, że dziecko najważniejsze składniki odżywcze wciąż dostaje w mleku, a stałe pokarmy są - póki co - tylko dodatkiem.

Synek zaczął od marchewki, pietruszki i ziemniaka pokrojonych w słupki. Zorientowałam się, że najlepiej je mu się gotowane 15 minut warzywa (surowe wrzucone do zimnej wody), pojawił się też banan, jabłko, dipy w postaci zupek (jednak!) i musów owocowych, w których maczałam chrupki kukurydziane i podawałam mu do rączki (nadal to uwielbia). I tak przebrnęliśmy przez pierwszy miesiąc.

Podsumowując  - co podawałam przy BLW w 6. miesiącu życia dziecka?

- marchew, pietruszkę, ziemniaka pokrojone w słupki, gotowane 15 minut,
- banana, jabłko,
- wafle ryżowe połamane na kawałki "do rączki", chrupki kukurydziane - do tego dipy w postaci zupek i musów owocowych (synek póki co nie toleruje glutenu).

Przeraziła mnie ilość bałaganu, jaki pojawia się po każdym jedzeniu. Pociesza mnie jednak myśl (w którą wierzę), że z miesiąca na miesiąc jego ilość maleje. Znajoma określiła go jako trudny do zniesienia dla "osób z nerwicą natręctw", ale ja uważam, że jest on trudny do zaakceptowania dla każdego, kto po prostu nie lubi - nie bójmy się tego słowa - uświnionej kuchni.

A temu, jak okiełznać nieporządek, obiecuję poświęcić osobny wpis.

BLW - 7. miesiąc, czyli faktycznie jest lepiej

blw

BLW - 7. miesiąc - śniadanie

Jak wygląda śniadanie 7,5 - miesięcznego dziecka karmionego BLW? Przypominam, wciąż źle znosi gluten, więc go nie dostaje. Siada do śniadania uprzednio nakarmiony piersią. Zauważyłam przy tym, że w ciągu dnia ma momenty, gdy już tylko "pije", tzn. jest przy piersi bardzo krótko.

Oto moje szybkie i proste propozycje:

- banan,
- wafle ryżowe lub chrupki kukurydziane z musem owocowym lub jogurtem,
- awokado.

BLW a alergia

Spotkałam się z opinią (w książce też jest wyrażona, choć nie wprost), że dziecko karmione BLW instynktownie unika potraw wywołujących u niego alergię. Wątpliwe - synek ma ochotę na gluten i wcinałby chętnie potrawy z białej mąki. Cóż.

blw balagan

BLW - czy są jakieś wady?

Są. Bałagan (zdjęcie powyżej, zrobione po posiłku maluszka), wszechobecny, ciągły i dość spory na początku. Sprzątać trzeba nieustannie, bo po każdym posiłku. Do mycia nadają się wówczas podłoga, krzesełko i samo dziecko. Najczęściej też ubranka lądują w koszu na pranie. Dużo jest tego zamieszania. Znajome karmiące BLW namawiały mnie do stosowania BLW również w restauracji, ale jeszcze nie dałam się do tego przekonać. Podczas wyjść mam ze sobą śliniak i słoiczek. Synek bardzo chce mi tę łyżeczkę zabrać, ale jednak zjada. Nie wyobrażam sobie narobić takiej ilości bałaganu i zostawić z tym obsługę. Nie widzę siebie też sprzątającej restauracyjną podłogę, gdy obok niecierpliwi się mój 4,5-letni starszy syn. Dla jednego wyjścia w tygodniu nie jest to warte świeczki, więc wówczas odpuszczam.

Tak naprawdę nie jest też prawdą, że robienie papek jest bardziej uciążliwe, niż karmienie BLW. Ile zajmuje zmiksowanie potrawy, którą musisz i tak przygotować? Minutę? Ile zajmuje umycie blendera? 2 minuty? No właśnie.

Rzecz kolejna: trudno jest mi czekać, aż mąż i starszy syn zasiądą do obiadu, a właściwie obiadokolacji. Razem zjadamy śniadanie, reszta się udaje albo nie, ale mnie to nie stresuje.

Natomiast w BLW piękne jest to, że dziecko od początku uczestniczy w rodzinnych posiłkach, kiedy KAŻDY z członków rodziny je samodzielnie.

Że cieszy go każdy posiłek, że fascynujące jest obserwowanie, jak pałaszuje coś nowego oraz że poznaje nowe smaki, faktury i rodzaje jedzenia, zamiast wcinać mdłą breję. Dzięki bobasowi uczymy się też jeść zdrowiej, wolniej. Takie BLW niesie korzyści i dla rodziców, którzy powinni wygospodarować choćby 30 min dziennie na jeden w pełni wspólny posiłek.

 

BLW - o czym pamiętać na początku?

Kilka luźnych rad, dość istotnych przy BLW.

- Dziecko zasiadając do posiłku powinno być najedzone mlekiem (mowa o młodszych niemowlakach, które rozpoczynają przygodę z pokarmami stałymi).

- Dajmy dziecku jak najczęstszą możliwość uczestniczenia w rodzinnych posiłkach. Trening czyni mistrza.

- Jeśli zbyt stresuje nas widok upapranej jedzeniem podłogi, odpuśćmy. W BLW chodzi o radość jedzenia, a trud sprzątania spada na rodziców i - ech! - jest częścią poświęcenia.

- Jedzenie powinno być dostosowane do możliwości manualnych bobasów. Na początek trzeba pamiętać, by nie było ono miękkie, ale nie rozgotowane (inaczej zmieni się w papkę) oraz by łatwo dało się chwycić (idealny jest kształt słupków).

- Nie wkładamy dziecku jedzenia bezpośrednio do buzi. To grozi jego zakrztuszeniem się. Jeśli dziecko wypluwa jedzenie, to znaczy, że nie radzi sobie z jego przeżuciem. To prawidłowy odruch.