Pamiętam wywiad z piosenkarką Pink, który oglądałam kilka lat temu. Gwiazda pokazywała swoją rodzinę. Na jednym z filmów widać było jej malutką wówczas córeczkę wsadzoną w coś, czego ja - wówczas matka jednego dziecka - nie znałam. Szybko nadrobiłam braki w wiedzy i dowiedziałam się, że dziewczyna skakała sobie w chodziku, bezpiecznie oddzielona od reszty świata, otoczona plastikowymi brzęczykami. To ustrojstro nazywało się chodzik i - jak również miałam się później dowiedzieć - niektórzy rodzice bardzo go sobie chwalą.

______________________

Chodzik - rzecz, która reklamowana jest dla rozwoju Twojego dziecka, którą być może dostaniesz od kogoś w prezencie, którą może widzisz u innych. Postawmy sprawę jasno: NIE jest to dobry gadżet dla malucha, choć hasła promocyjne twierdzą inaczej.


Dlaczego nie warto kupować chodzika?


1. Chodzik sprawia, że dziecko przyjmuje nienaturalną pozycję i nadmiernie obciąża kręgosłup.
2. Paradoksalnie nie przyspiesza nauki chodzenia.
3. Może utrwalić wady postawy, przyczynić się do nieprawidłowego chodu, zniekształcenia panewek biodrowych i kręgosłupa.
4. Dziecko umieszczone w chodziku mamy jakby „z głowy” . Nie musimy martwić się, że gdzieś podejdzie, przewróci się, ALE takie urządzenie nie umożliwia mu swobodnej eksploracji.
5. Nie uczy dziecka ostrożności. Maluszek nie wie, że na schodach można się potknąć, spaść z nich, że na ziemi leżą przeszkody, które należy omijać.


Dziecko powinno mieć możliwość niezależnego poznawania świata - podczas raczkowania, pełzania, trzymania się mebli. Pójście na łatwiznę w postaci chodzika jest zgubne, bo nie służy zdrowiu dziecka, a wręcz przeciwnie i jeśli teraz mamy łatwiej, skutki takiego sprzętu możemy odczuć później. My i nasze dzieci.

Źródło: N.Minge, K. Minge, "Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka"

[ad=1]