Choć jestem mamą dwóch synów, dopiero teraz po raz pierwszy zetknęłam się z czymś takim, jak katar niemowlaka. Starszy nie miał żadnych infekcji przez ponad rok swojego życia (wspaniale, prawda?). Choć ja chodziłam zakatarzona, nie łapał nic.
A tu bum - z przedszkola przyniósł katar i młodszy zaraził się od niego. Maluch ma dopiero trzy miesiące. Co robić?
Nie będę się wymądrzać, przytoczę rady mądrego, doświadczonego lekarza.
Co robić, gdy niemowlę ma katar?
* Katar to coś, czego wciąż nie umiemy skutecznie leczyć. Niestety. Trzeba przeczekać i stworzyć jak najlepsze warunki, żeby poszedł sobie precz.
* NIE odciągamy dziecku wydzieliny gruszkami, aspiratorami, ani innymi wynalazkami. W ten sposób podrażniamy jedynie wrażliwą śluzówkę, która w reakcji będzie powodować więcej wydzieliny.
* Noworodki często mają obrzękniętą śluzówkę wskutek działania hormonów - nie mylmy tego z katarem.
* Jak rozpoznać, że maluch ma katar? Krztusi się i płaszcze przy jedzeniu (niemowlęta nie oddychają buzią), kicha (to dość oczywiste) i jest marudny.
* Co robić? Nie przegrzewamy. Dziecko powinno spać w wywietrzonej sypialni, w której temperatura w nocy wynosi ok. 19 stopni. Nadmierne ciepło wcale nie pomaga.
* Jeśli chcemy, możemy zakroplić wodę morską, ale delikatnie - w ten sposób rozrzedzimy wydzielinę, która spłynie do przełyku.
* Katar nie spływa do płuc, nie siada na oskrzelach! To bajeczki powtarzane przez nasze mamy (które często wciąż w to wierzą). Infekcje wirusowe bądź bakteryjne wywołują choroby, a nie sama wydzielina, która - jak już wspominałam - ląduje w przełyku.
Co teraz? Czekać i pocieszać dziecko, któremu faktycznie jest wtedy źle (wyobraźmy sobie zatkany nos i niemożność oddychania buzią). Leczony katar trwa tydzień. Nieleczony siedem dni. ;)