Są takie bajki, które wypada z dzieckiem obejrzeć. Np. gdy mamy dość wszechobecnej "Krainy lodu" i chcemy nasze pociechy uwrażliwić, nauczyć doceniania pięknych obrazów i potęgi tradycji. "Sekrety morza" jest okrzyknięte najpiękniejszą bajką roku. Teoretycznie nie ma się co zastanawiać, tylko iść do kina. Oczywiście, idźmy, weźmy nasze latorośle. Wcześniej jednak przygotujmy siebie i nasze dzieci do tego widowiska. Bajka oparta jest na celtyckich mitach i opowiada historię selkie, która założyła rodzinę, by wydać na świat "ludzkie dziecię", chłopca, oraz córeczkę - również selkie. Kim jest selkie? Rodzice powinni dokształcić się w tym temacie, jeśli nie wiedzą, że w mitologii celtyckiej są to pół-kobiety, pół-foki. Jest taka baśń w zbiorze "Bajarka opowiada" - "Księżniczka foka". Warto wcześniej ją przeczytać i opowiedzieć dziecku zrozumiałym językiem. Zwłaszcza, gdy do kina wybieramy się z 4-5 latkiem. Dorosłym nawet "Sekrety morza" mogą wydać się trudne.

Synek (niespełna 4 lata) po seansie miał jedno zmartwienie: czy aby i ja nie jestem selkie. I czy nie zostawię jego i taty samych.

- Mamo, ale ty nie mieszkasz w morzu? - upewniał się kilka razy.

z17456063P,-Sekrety-morza---rez--Tomm-Moore