Polskie dane odnośnie karmienia piersią są zatrważające. W tym temacie daleko nam do… krajów Trzeciego Świata. W Wielkiej Brytanii nie jest lepiej, a właściwie jest dramatycznie. Wyspy mają najmniejszy odsetek matek karmiących piersią. „The Guardian” właśnie opublikował wypowiedzi ekspertów, którzy za taki stan rzeczy obarczają brak wsparcia, z jakim borykają się świeżo upieczone matki oraz przekonanie, że dziecko trzeba karmić co trzy godziny.

_____________________


Amy Brown w Uniwersytetu Swansea przekonuje: by mieć dostatecznie dużo mleka, piersi trzeba pobudzać do laktacji. A nic nie działa lepiej, niż dziecko.


- Regularne karmienie jest jedną z kluczowych zasad. Co mniej więcej dwie godziny. Tak zwani eksperci przekonują co do regularności posiłków niemowląt oraz wmawiają nam, że dzieci muszą spać w nocy. To jednak zupełnie niezgodne z podstawami karmienia piersią. Jeśli podasz dziecku mniej mleka, będziesz go też wytwarzać mniej. Aby utrzymywać laktację na właściwym poziomie, TRZEBA karmić nocą.


W Polsce, od kobiet, które nie karmiły piersią, lub karmiły krótko, słyszałam bardzo podobne tłumaczenia: "Miałam za mało mleka i dziecko się nie najadało".

A ja jestem niemalże przekonana, że gdyby miały wsparcie położnej laktacyjnej, pomogłaby im przystawić dziecko, by chwytało pierś prawidłowo, by ocenić, kiedy bobas się najada, wreszcie by zaoferować matce wsparcie psychiczne. No i niestety, jeśli ktoś wmówi nam, że dziecko zaczyna przesypiać całą noc w wieku dwóch-trzech miesięcy, to pierś musi pójść w odstawkę, ponieważ nic nie pobudza laktacji tak, jak karmienie nocne. To nie jest mój wymysł, nie mądrzę się, natura tak to ułożyła sama.

W Wielkiej Brytanii dzieci karmionych piersią do roku jest ok. 0,5%. Tymczasem WHO zaleca, by w diecie niemowląt przez pierwsze sześć miesięcy życia znajdowało się tylko mleko matki, a także by karmić piersią do drugiego roku życia.

Czytaj więcej: Karmienie piersią - dlaczego warto?

Znam nieco kobiet, które karmiły tak długo. Brawa im za to, ale żadna z nich nie chwaliła się, że dziecko śpi w nocy spokojnie, nie domagając się piersi. Tak- przeszło roczne maluchy budziły się do piersi, ale to gwarantowało laktacyjny sukces. Ja sama karmiłam rok. Wiedziałam jednak, że ucząc dziecko przesypiania nocy (można to zrobić) decyduję się na drastyczny spadek laktacji. Tak też się stało, choć syn nie domagał się już piersi ani w dzień, ani w nocy. Sprawnie przerzucił się na kubek niekapek, przygoda z butelką była jedynie epizodyczna.

Mój przypadek pokazuje, jak wiele zależy od chęci. Gdybym chciała, karmiłabym dłużej. Moją decyzją, niczyją inną, było karmienie przez taki a nie inny okres. Znam też godne podziwu przypadki, gdy matki długo walczyły o to, by dziecko "wsadzić na pierś". Wspomniane chęci i determinację odzwierciedla to też badanie przeprowadzone przez wspomnianą panią Brown. Kobiety nie karmią, bo nie są do tego zachęcane. Wręcz przeciwnie.

Czytaj więcej: Supremacja cycka. Czyli jak to matki karmiące dyskretnie wydają osąd na reszcie matek.

Dlaczego kobiety NIE karmią piersią?


Brytyjki tłumacząc decyzję o karmieniu butelką jako główne powody podawały:

- 80% - ból i trudności podczas przystawiania dziecka do piersi (prawidłowo przystawione dziecko nie rani, nie powoduje bólu, karmienie to przyjemność zarówno dla matki, jak i dziecka!),
- 40% - stosunek społeczeństwa do widoku karmiącej matki,
- 60% - brak wsparcia,
- 20% - wstyd.

CZYTAJ: Alarm! Polskie matki zbyt krótko karmią piersią!

- Dzieci muszą być karmione, nawet przy innych. To się nazywa jedzenie - dodaje Brown.

 



Przykre, że tak oczywiste sprawy trzeba uświadamiać innym, którzy NIE chowają się jedząc swoje burgery.