Tak, to prawda, moje dzieci jedzą, choć jedzą wybiórczo i często jest tak, że kuchnia jest otwarta, a każdy ma akurat ochotę na co innego. Ideały są tylko w poradnikach (choć gdyby nie życiowe problemy, to by nie powstały), a realia piszą nieraz zupełnie inne scenariusze.