Jestem w temacie, bo raz, że mam małe dzieci i kiedyś mnie to czeka, a dwa, że niebawem będziemy gośćmi, no i jest chrześniak, jest obowiązek dostarczenia prezentu. Jasne, że nikt nic nie każe, ale nikt nie zaprzeczy, że ów niepisana konieczność jest niezaprzeczalna. Zdarzają się puste koperty na weselach, ale niech Cię ręka boska broni przyjść na przyjęcie komunijne z pustą ręką.


I tu sprawa jest o tyle ciekawa, że „komunista” dostaje nierzadko prezenty większe, lepsze i droższe, niż Młoda Para, która właśnie rozpoczyna życie „na swoim”. Że to dziecko, wciąż pozostające pod opieką rodziców, otrzymuje górę prezentów, jakiej nigdy jeszcze nie dostało. To nie jest normalne, to nie jest naturalne. Ale jest i ma miejsce, a dzieje się tak z paru powodów:


1. Jest przymus, jest jakaś wyczuwalna presja, by prezent był okazały. Wszak wszyscy dają, o tym się mówi, a temat komunijnych prezentów jest wałkowany w mediach co roku w maju.


2. Dziecko dostaje kwotę pieniędzy lub prezenty o wartości często przekraczające prezenty weselne. To dziecko najczęściej nie potrafi taką sumą zarządzać, więc - co dość oczywiste - kasa ląduje w kieszeni rodziców, często zasila rodzinny budżet i łata rodzinne potrzeby w postaci telewizorów, komputerów lub wydatków bieżących.


3. Trzeba mieć wielką odwagę, by się tej presji przeciwstawić. Trzeba kichać na wszystko, również na perspektywę łatki tego, który „do dziecka przyszedł z pustą ręką”. Nie rozśmieszajcie mnie, Biblia, nawet najpiękniejsza, nie liczy się jako prezent. Chyba że schowacie do niej kopertę z pieniędzmi.


4. Rodzice kiwają głowami bezradnie, ale jakoś nie słychać, by mówili: „Nie wariujcie z prezentami, złóżcie się na jedną rzecz, rozbijmy wydatek, by dziecko miało jeden, konkretny upominek”. Nic z tych rzeczy. Czasem pojawi się zdawkowe: „No nie wygłupiaj się”, ale nic za tym nie idzie.


5. To nie od DAJĄCYCH prezent powinna wyjść sugestia ograniczenia upominków dla dziecka, ale od RODZICÓW. Ci jakoś nie zrezygnują z perspektywy zarobku na imprezie lub co najmniej zwrotu poniesionych w związku z przyjęciem kosztów.


6. Dzieci w tym wieku są nieprawdopodobnie podatne na presję rówieśników. Dopóki będą zewsząd słyszeć cudze przechwałki, dopóty komunijne wariactwo i zamknięty krąg będą trwały sobie w najlepsze.


7. Mam złą prognozę: tutaj końca nie widać.