Kolejne dziecko w naszym domu bawi się ciastoliną. Przepraszam - bawią się wszystkie. Nawet te starsze, które z powodzeniem wkroczyły w etap modelinowych figurek o dużym stopniu trudności. Dla nich ciastolina nadal jest atrakcyjna. Zupełnie jak dla 2-letniego Piotrusia, który przez ostatnie dni z zapałem wyciska i ugniata.

Zaczęło się w lipcu. Łucja kupiła Piotrusiowi prezent na urodziny - prosty zestaw 4 kubeczków z kolorową ciastoliną. Mały był za mały, jedyną rozrywką było odrywanie kawałeczków masy i rozrzucanie ich po pokoju.

Ponad miesiąc później lista aktywności związanych z masa jest znacznie dłuższa. Piotr stara się zwijać w rączkach wałki, toczyć kulki. Efekty są słabe, ale liczy się wola walki i chęć naśladowania starszych sióstr. Ulubionym zajęciem jest wyciskanie za pomocą prostej wyciskarki ślimaczków o różnym przekroju. Do zestawu, który Piotr dostał od taty, była dołączona prasa z wzornikami.

Mój 2-latek lubi też wciskać w ciastolinę patyczki albo zapałki. Robimy jeżyki, słoneczka i ludziki z dziesięcioma rękami. Wycinamy też kształty foremkami, tniemy plastikowymi nożykami "kluseczki" i wałkujemy ciasto na "placki".

Oczywiście zabawa odbywa się wyłącznie pod nadzorem starszych - małemu podoba się zapach masy i boję się, że gdyby nikt nie patrzył, wpakowałby ją sobie do buzi.

Na koniec ciekawostka. Na stronie Wikipedii przeczytałam, że ciastolina została wynaleziona w latach 50. ubiegłego wieku. Właścicielem patentu jest firma Hasbro, ona sprzedaje masę pod nazwą Play-Doh. Kiedyś w sklepach była dostępna jedynie ta ciastolina. Teraz wybór jest duży, trudno powiedzieć czy inni producenci skopiowali recepturę (zdaje się, że jednak prostą - w skład masy wchodzi mąka, woda, sól i składniki konserwujące oraz zapachowe) czy też robią masę "na wzór", jak to bywa z tysiącem innych rzeczy.

W internecie znalazłam nawet przepisy na ciastolinę robioną w domu. Ja do tej pory robiłam tylko masę solną. Idzie jesień - może pewnego wieczoru spróbuję ugotować i ciastolinę?

Beata

Ciastolina a stymulacja lewej półkuli mózgu

Rada dla rodziców, którzy chcą postymulować lewą półkulę u dzieci (odpowiedzialną za mówienie) - zabawa tego typu powinna mieć wówczas wyraźnie określony cel, co radzi prof. Jagoda Cieszyńska. Wyżej wspomniane wałkowanie ciasta jest tego znakomitym przykładem. Można też ulepić "pomidory" z czerwonej ciastoliny, "ogorki" z zielonej, wręczyć dziecku plastikowy nożyk i zachęcać do krojenia oraz "gotowania" wyimaginowanej zupy. Nie tylko wprowadzamy celowość, ale uczymy też podstawowych prac domowych. W wielu sklepach widziałam małe, drewniane wałki do ciast, możemy również wykorzystać domowe foremki do wycinania "ciasteczek".

Iza