Czym się charakteryzuje neofobia żywieniowa?

Dzieci nie chcą próbować nowych produktów, są w stance zjeść niewielką ilość akceptowanego pożywienia, którego różnorodność jest zazwyczaj mocno ograniczona. I, co gorses, z ego się nie wyrasta. To nie mija. Jest frustrujące, choć nie zagraża poważnie zdrowiu. Dziecko nie traci znacząco na wadze, bo COŚ je. To „coś” jest często nafaszerowane tłuszczem/solą/cukrem. Albo wszystkim po trochu. I niszczy zdrowie.


Rodzice są zestresowani, bo pora posiłku to siłowanie się z dzieckiem i błaganie, by zjadło coś innego, nowego, zdrowego.


O ile określenie niejadek brzmi niewinnie, o tyle „zaburzenia” powodują już wzrost rodzicielskiego niepokoju. Specjaliści przekonują, że to nie rodzic jest przyczyną tych problemów. Co jest przyczyną? Jakieś traumatyczne wydarzenia dotyczące jedzenia, np. zadławienie. Kiedy wiadomo, że mamy do czynienia z rzeczywistymi zaburzeniami? Gdy dziecko zaczyna tracić na wadze, gdy jadłowstręt utrzymuje się powyżej 6. roku życia, gdy dziecko histerycznie reaguje na propozycje nowych pokarmów lub pokarmów, których spożywania zazwyczaj odmawia.

[ad=1]


- To jest bardzo złożone zaburzenie. Jedzenie może dziecko po prostu przerażać. Sama, spotykając się z rodzicami dzieci z neofobią żywieniową podkreślam, że to nie jest ich wina, że syn czy córka odmawia jedzenia. A oni niestety często podobne opinie słyszą. Nie jest tak, że szybko znajdą złoty środek i dziecko od razu będzie jadło. Na początku drogi nie jest łatwo, zwłaszcza że dziecko może się obawiać nawet odgłosów towarzyszących jedzeniu, wydawanych podczas połykania, gryzienia - zaznacza w rozmowie z "Dzień dobry TVN" Małgorzata Tchurz, terapeuta neurorozwojowy, która zajmuje się neofobią żywieniową.



Co robić? Szukać pomocy właśnie u takich specjalistów, uzbroić się w dużo, dużo cierpliwości i przestać szukać winy w sobie.

[ad=2]