1) Przeglądam regularnie działy promocji w sklepach firmowych (głównie online)


Zakup butów zawsze jest zaplanowany. Wiem, że nadchodzi zmiana sezonu, stopa rośnie, trzeba będzie kupić nową parę. W ulubionych sklepach firmowych zawsze przeglądam więc co parę dni działy promocji - są to zazwyczaj krótkie strzały, a liczba ofert ograniczona, więc warto się spieszyć z decyzją i wiedzieć, czego się szuka.


2) Poczciwe Allegro


Tak kupiłam świetne, markowe kalosze Aigle za 30 zł (nowe, nowiutkie i znakomitej jakości), regularnie kupuję też trzewiki Mrugały. Tak jak w wypadku promocji, zaglądam co parę dni - zazwyczaj w końcu coś się trafia, czy to z poprzedniej kolekcji, czy likwidacji sklepu.


Rada jak szukać:


Jeśli wpiszesz „buty dziecięce”, pogubisz się i zniechęcisz. Jeśli wpiszesz to samo, zawężone o dokładny rozmiar, pogubisz się… trochę mniej. Ja robię tak, że szukam konkretnych marek, konkretnego rozmiaru. Zatem „Crocs 28”, „Emel 25”. Wyników wyszukiwania jest mało -  to krótka piłka. Jeśli nie trafiam na nic ciekawego, odpuszczam i wracam za parę dni. (W ten sposób parę dni temu kupiłam jesienno-zimowe skórzane, markowe trzewiki dla starszego syna - zaoszczędziłam ok. 130 zł od regularnej ceny.)

3) Sprawdzam kupony rabatowe


Jeśli z jakichś względów planuję zakupy np. w sieciówce, wykorzystuję kupon rabatowy lub sprawdzam, czy aktualnie żaden nie jest dostępny. Pomaga stary, poczciwy Google.


4) Zaglądam do outletów i TK Maxx

Kupiłam tam już dwie pary Crocsów na lato, świetne buty zimowe dla mojego starszego synka, również buciki dla niemowląt są tam urocze i niedrogie, a przecież wiadomo, że akurat te ostatnie służą wyjątkowo krótko.


Czego NIE kupuję:


- Używanych butów. Stopy dziecka rzadko są idealnie proste - używany bucik jest najczęściej w jakiś sposób zdeformowany. Nawet moje dzieci nie donaszają po sobie butów - te powinny być zawsze nowe, o odpowiednim kształcie.