Czego uczy nas bycie rodzicem? Cierpliwości. Zanim jednak dojdziemy do poziomu: stoik master level, mamy za sobą całą serię wybuchów, których najczęściej żałujemy. Każdemu niemal zdarzało się na dziecko krzyknąć i chyba każdy tego żałował. Ja też wciąż nad sobą pracuję, z mniejszymi czy większymi sukcesami.


Kiedyś po sieci krążył artykuł o matce, która przyznała, że marihuana czyni z niej lepszego (bo spokojniejszego) rodzica. I że przy czwórce dzieci to jedyny sposób, by nie popaść w nerwicę. Nie wiem, nie próbowałam. Dość że „internety” odsądziły ją od czci. Każdy orze, jak może. Ja marihuany nie polecam, ale jakoś trzeba sobie radzić, gdy czujemy, że zaraz stracimy nad sobą kontrolę. Zrobiłam zatem mały risercz, odwiedziłam specjalistyczne strony, poczytałam kilka wypowiedzi mądrych osób. Oto zebrana garść rad, która pomoże nam nad sobą panować. Przed użyciem nie musisz czytać ulotki ani konsultować się z lekarzem bądź specjalistą. :)


Czego się dowiedziałam: kluczowa jest chęć zmiany, świadomość oraz identyfikacja momentu, w którym jesteśmy na skraju przepaści i czujemy, że zaraz damy niekontrolowany upust naszego gniewu. Nie ma złotej zasady, to indywidualna praca nad sobą.

Policz - TAK - stare dobre „policz do pięciu”

To taki banał, ale gdyby ktoś rzeczywiście policzył, to w okolicach ósemki byłby już o jakieś 50% spokojniejszy.


Liczymy spokojnie, oddychając przy tym miarowo. Tylko wtedy działa.

Zwizualizuj sytuację - czyli „wyjdź z siebie i stań obok”

Wyobraź sobie siebie w chwili gniewu, krzyczącą, zapewne z paskudnym wyrazem twarzy. Czy chcesz obcować z taką osobą? Twoje dziecko też nie.

 

Wyjdź z pokoju, czyli zrób krok w tył

Zamiast wyganiać dziecko komunikujemy mu: „Jestem tak zdenerwowana, że muszę wyjść. Porozmawiamy, kiedy sytuacja się uspokoi”.

Oddychaj metodą 4x4

Koncentruj się na wdechu i wydechu. Co oznacza 4x4? Wdychasz powietrze przez cztery sekundy, przytrzymujesz powietrze przez kolejne cztery, wydychasz znowu licząc do czterech. Teoretycznie więc metoda powinna nazywać się 4x4x4, ale to nie ja ustalam etymologię. ;)

Znajdź zajęcie dla rąk

Pamiętasz film „Incepcja”? Symboliczny był tam kręcący się bączek. Psycholodzy radzą, by mieć przy sobie taki właśnie mini-talizman, który może odwrócić naszą uwagę. Możesz np. zacząć przekładać jakiś drobiazg z jednej kieszeni do drugiej - tak radzi Mary Jane Ryan, autorka książki „Power of Patience”, czyli „Potęga cierpliwości”. Oczywiście kluczowa jest identyfikacja momentu, w którym należy nacisnąć na metaforyczny pedał hamulca. Brzmi trywialnie, choć pomaga zdjąć myśli z tego, co wywołało w nas wzburzenie.

Incepcja

Wycofaj się, póki czas

Gdy widzisz, że napięcie rośnie, zejdź z drogi. To trudne, w przypadku dziecka, które nagle wybucha („Nie chcę kanaaaapkiiiiii!”).
Nie odpowiadaj. (Trudne, wiem.) Udaj, że nie słyszysz. Zajmij się krojeniem, skup się na czynności manualnej.

Przewiduj sytuacje konfliktowe

Zapewne znasz już swoje dziecko na tyle, by przewidzieć, kiedy może wybuchnąć kolejna awantura. Unikaj jej, przejmuj stery, rozmawiaj z dzieckiem ZANIM to się przytrafi.

 

Mów krótko i na temat - nie wdawaj się w dyskusje!

Nie praw kazań, to nie ten czas, nie ten moment, nie ten stan emocji. Mów zwięźle, jak się czujesz. Nie argumentuj „nie, bo nie” - dzieci nie są głupie i potrzebują sensownych wyjaśnień, radzi Dorota Zawadzka w książce „Moje dziecko”, cz. 2. W chwili wzburzenia Twoje komunikaty muszą być maksymalnie naładowane treścią.


- Nie dostaniesz teraz deseru, bo deser dostaje się PO obiedzie.
- Jestem zła, bo nie taka była umowa. Chcesz, żebym ja też się tak zachowywała?
- Nie kupię ci tej zabawki, bo nie potrzebujesz kolejnej maskotki.

Umów się z partnerem

My z mężem doszliśmy już do tego, że gdy jedno syczy: „No nie wytrzymam!”, drugie przejmuje ster i wkracza do akcji, a temperamentne z nas stworzenia. Dla dobra dzieci jednak lepiej szukać spokoju wszelkimi możliwymi sposobami. Dlatego kiedy czujesz, puści ostatni wentyl, dobrze mieć oparcie w tej drugiej osobie.


Tyle teorii. Pozostaje trenować, medytować, innymi słowy pracować nad sobą. Jeśli ktoś ma inne sprawdzone sposoby, będę wdzięczna za komentarz.

złość wybuch