Pamiętacie wpis na temat kubków niekapków i peśni, którą rodzice znaleźli w środku? Całość znalazła „jako taki” happy end, bo producent obiecał wymianę na jego koszt.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rodzice są przerażeni - odkryli pleśń w kubkach niekapkach

Dana Chianese, dentystka, a prywatnie mama, wszczęła jednak nowy alarm. Rozcięła ulubiony gryzak swojej córeczki. Zrobiła to z ciekawości, bo sama poleca go innym i jako lekarz poczuła potrzebę „dogłębnego” zbadania zabaweczki.

- Postanowiłam rozciąć Sophie, a w środku znalazłam śmierdzącą, brzydką pleśń - mówi magazynowi „Good Housekeeping”.



Wystraszeni rodzice zrobili to samo. Zaczęło się masowe rozcinanie żyraf, jakkolwiek drastycznie to brzmi. Przerażeni ludzie dzielili się zdjęciami dokumentującymi obrzydliwe znaleziska.



Po publikacji magazynu i całej akcji producent przypomniał ważną rzecz: że to nie jest zabawka przeznaczona do kąpieli w wodzie, mimo że wykonana z gumy. Należy też dbać o to, by jej powierzchnia była sucha. Tylko jak to zrobić, jeśli Sophie jest gryzakiem i ślina może nieustannie dostawać się do jej wnętrza?

Na to producent nie ma już rozwiązania.

#NoToPowodzenia

A co może powodować kontakt z pleśnią? Np. nieżyty górnych dróg oddechowych, reakcje alergiczne, nawet astmę. Jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci z obniżoną odpornością.

Trudno powiedzieć, jak całość wpłynie na popularność żyrafki. Moda często bierze górę, a Sophie jest modna nieprzerwanie od wielu lat. Moi synowie nie przepadali za nią, a za gryzak służyło im wszystko inne niż żyrafka. Mimo wszystko waham się, czy nie rozciąć. Tak z ciekawości. ;)