Trudno zrobić to w przypadku np. kobiet lekarzy czy nauczycielek. Dlatego grupa, która stanowiła przedmiot badań, składała się z nauczycieli akademickich. Co się okazało: kobiety, które miały dzieci, miały wysokie stopnie naukowe i więcej publikacji na koncie, niż ich bezdzietne rówieśniczki. A mimo to np. w Stanach Zjednoczonych kobiety zarabiają od 7 do 14% mniej, niż panie, które jeszcze nie rodziły.

Uwaga! Wcale nie jest różowo: dowiedziono też, że produktywność kobiet spada, gdy dzieci są małe. Matki nadrabiają to jednak wraz z rozwojem swojego potomstwa. Dnie są długie, ale lata krótkie. Czas szybko ucieka, ale przecież kariera nie rozwija się w jeden dzień - to bardziej kwestia lat.

I niestety, istnieje coś takiego, jak „kara macierzyństwa”. Kobiety wciąż tracą zawodowo z powodu ciąż oraz wychowywania dzieci i być może dlatego starają się później nadrobić tych kilka lat oraz te momenty, gdy musiały się zwolnić wcześniej, bo np. dziecko złapało jelitówkę czy trzeba z nim było zostać w domu z powodu choroby.

Problem w tym, że rynek pracy wciąż faworyzuje mężczyzn oraz kobiety bezdzietne. A tylko matki wiedzą, że po urodzeniu dzieci są znacznie lepszymi wersjami siebie sprzed ciąż. No i mają większą szansę na to, że ich dzieci w przyszłości osiągną sukces. To również udowodnione.