Wyobraź sobie, że właśnie masz za sobą ciężką pracę. Skupiłeś się na czymś, co dużo dla ciebie znaczy, co jest ważne… albo gdybyś właśnie był o krok od zakończenia tej pracy… Czy chciałbyś, by ktoś nagle zamknął ci laptopa, kazał „natychmiast skończyć i posprzątać po sobie”? Jak byś się czuł? Zły i sfrustrowany to chyba dobre określenie, prawda?


Jak zatem ma się czuć dziecko, które bawi się klockami? Które rysuje? Które lepi z plasteliny lub właśnie robi babkę z piasku? Zabawa to dla niego rzecz najważniejsza i nie są to tylko moje słowa - to samo usłyszałam od znajomej pani psycholog. Zabawa jest najważniejszym elementem w życiu małego dziecka.


Idźmy jednak dalej: Maria Montessori też twierdziła, że „zabawa jest pracą dzieciństwa” i że tak ważne jest akceptowanie tego faktu. Wszystko, co dziecko tworzy czy buduje, ma dla niego taką wartość, jak dla nas zarabianie, utrzymywanie się, wykonywanie wszystkich czynności uważanych potocznie za „dorosłe”. Dla dzieci ma to tym większe znaczenie, że wkładają we wszystko siebie. Ty możesz zrobić prezentację tylko dlatego, że tak chce przełożony, ale dziecko wykonując swoją „pracę” robi to z intensywnej potrzeby wewnętrznej, rozwijając przy tym nowe umiejętności.


Wracając do polecenia zakończenia zabawy, bo kiedyś przecież każda zabawa musi się skończyć, stajemy przed dylematem, jak to zrobić, by dziecko „bezboleśnie” przeszło przez ten proces zakończenia. Argument mówiący o tym, że nasze pociechy muszą uczyć się dyscypliny i reguł tego świata („nic nie trwa wiecznie”) też jest słuszny. Jakoś zatem trzeba to połączyć.


Rachel Cedar, założycielka Founder of You Plus 2 Parenting, przekonuje, że dobrze jest czasem… odpuścić sprzątanie. By zostawić ten bałagan klocków i w pierwszej kolejności pozwolić dziecku skończyć, o ile jest taka możliwość. Dzieci, które mają silną potrzebę kontroli gorzej podporządkowują się naszym nakazom - im trudniej jest przejść gładko z jednej czynności w drugą, tylko dlatego, że rodzic tak każe. Co wtedy?


Cedar radzi: uznaj pracę dziecka za ważną, nie ignoruj jej, zaproponuj, że dokończy później albo że możecie to jakoś wyeksponować.

[ad=1]


Oto sugestie:


- Nie musisz sprzątać. Zostaw to tutaj, a potem dokończysz.
- Postawmy to tutaj, niech każdy widzi, co ładnego zrobiłeś.
- Znajdźmy bezpieczne miejsce dla tej pracy, by nikt jej nie zniszczył.
- Umówmy się, że zajmiesz się tym, kiedy…
- Napracowałeś się nad tym. Zróbmy zdjęcie na pamiątkę, ok?
- Niestety musimy już iść / kończyć / (zrobić coś innego)… Może chcesz to zabrać ze sobą?


Chodzi też o to, by rodzić uszczknął co nieco ze swojej kontroli, pozwolił dziecku współdecydować. Dziecko nie zawsze ma ochotę po sobie posprzątać, bo według niego praca nie jest skończona.
Jeśli jednak zależy ci na porządku, możecie iść na kompromis. Proponuję spytać:


- Czy będzie ci to jeszcze potrzebne?
- Którą część chcesz zostawić?


Z doświadczenia wiem, że to spotyka się z bardzo pozytywnym odzewem.

 [ad=2]