Mam skórę o skłonnościach bardzo zbliżonych do AZS i choć moje dzieci (na szczęście!) nie cierpią z powodu tej przypadłości, w moim domu pełno jest emolientów.

A właśnie. Czym są emolienty? To już wyjaśniałam tutaj, ale powtórzę:

Emolienty to substancje, które trwale natłuszczają, zmiękczają i nawilżają skórę. Tworzą barierę ochraniającą ją przed przez naskórkową utratą wody.

Polecam też: Atopowe zapalenie skóry w ciąży - jak sobie z nim radzić?

Balbinek jest nowy w "rodzinie".
 
Zawsze żartuję ze swojej skóry na dłoniach, nazywając ją "radarem" - wykryje wszystkie substancje drażniące, bo w kontakcie z nimi natychmiast piecze, swędzi i robi się zaczerwieniona. Nic takiego nie dzieje się po stosowaniu Balbinka, więc pierwszy test przeszedł pomyślnie (choć znajdziemy w nim kompozycję zapachową; dyskretną, ale jednak). Stosuję go na pupę mojego 5-miesięcznego synka, po kąpieli synka starszego i wiele, wiele razy w ciągu dnia do pielęgnacji moich suchych dłoni. Pomaga, a wygodne opakowanie z dozownikiem bardzo ułatwia sprawę.

Cenowo bardzo, ale to bardzo przyzwoicie wygląda nasz kosmetykowy dzidziuś Balbinek - kosztuje 17 zł. Można dać mu szansę.

 

Od dziś smarujemy się Balbinkiem #skarbmatki #azs #kosmetyki #balbinek #emolient

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Mamy, Dzieci, Bobasy (@mamasy.pl)