Zauważyłaś może, że dziecko w domu, po południu, po powrocie ze szkoły czy przedszkola, potrafi być naprawdę nieprzyjemne? A przecież nie masz z nim problemów, nikt się na niego nie skarży. O co chodzi?

Jako matka dwójki dzieci wiem, że tak jest. Ze jesteśmy emocjonalnym workiem treningowym dla swoich pociech. Wyładowują na nas wszystko, a my się pytamy: dlaczego tak się dzieje? Mało tego - czasem łapię się na tym, że SWOJE własne stresy wyładowuję na swojej mamie. JA, dorosła kobieta.

Czytaj więcej: Jak nie wybuchnąć? Kilka metod, by nie krzyczeć na dziecko

Kate Surfs, instruktorka i doradca parentingowy instytutu Aware Parenting, wyjaśnia, że… dzieje się tak, bo jesteś dobrą matką.

Jakim cudem? Dziecko trzyma w sobie emocje. Już kilkulatek wie, że nie zawsze wypada pokazywać, jak naprawdę się czujemy. Nie krzyczą, gdy mają na to ochotę, nie reagują emocjonalnie za każdym razem, gdy chcą. Przedszkole i szkoła trzymają ich temperament w ryzach. I gdy wracają do domu, są w towarzystwie osoby, przy której mogą dać upust swoim wszystkim emocjom, również tym skumulowanym. Niestety, droga Mamo, bycie rodzicem i wentylem bezpieczeństwa naszych pociech wymaga również przyjmowanie od nich „razów”.

Można zauważyć, że przy niektórych ojcach część dzieci zachowuje się dużo bardziej powściągliwie. Być może dzieje się tak ze strachu oraz faktu, że ojciec nie zapewnia im podobnego psychicznego wsparcia. Może po prostu się go boją.

CZYTAJ WIĘCEJ: Problemy z dzieckiem to odbicie problemów rodziców


Tak więc gdy dziecko powie ci pod koniec dnia: „Nienawidzę cię!”, nie zawsze musisz brać to do siebie. Właściwie nigdy nie powinnaś.

Gdzieś trzeba rozładować wszystkie emocje, natomiast ZAWSZE trzeba tłumaczyć, jaką siłę mają wszelkie przykre zachowania i słowa. To, że akceptujesz emocje dziecka i ich genezę nie musi oznaczać, że godzisz się na każdą przykrość skierowaną w Twoją stronę. To bardziej impuls do rozmowy, oznaka, że dziecko musi się wyładować. I dobry moment, by np. zasugerować wyjście na spacer, basen, grę w piłkę czy inną fizyczną aktywność. Nic lepiej niż sport nie wycisza, a dobra rozmowa odbywa się tylko „na chłodno”.

ZOBACZ WIĘCEJ: