To wyrok bez precedensu. Jak podaje gazetaprawna.pl, niejaki Artur został prawomocnie skazany za umieszczenie zdjęcia swojego syna, Piotrusia, na portalu społecznościowym, a konkretnie na Facebooku.

Fotografia to wyjątkowo kiepska:  dwuletni chłopiec jest nagi, w jednym ręku trzyma butelkę piwa, w drugim siusiaka. Zdjęcie ewidentnie ośmieszało niczego nie świadome dziecko.
Rodzice chłopca nie są małżeństwem i nie mieszkają razem. Sąd przyznał opiekę nad dzieckiem obojgu, ale na co dzień chłopczykiem zajmuje się mama, a ojciec zabiera go do siebie od czasu do czasu.


Gdy matka zobaczyła zdjęcie, powiadomiła prokuraturę. Rozpoczęło się śledztwo, ale aż cztery lata zajęło sądowi dojście do wniosku, że doszło do przestępstwa.


W pierwszej instancji sędzia uniewinnił ojca chłopca. Adwokat matki nie chciał apelować, ale kobieta się nie poddała. Zmieniła prawnika. Sprawą ostatecznie zajął się mecenas Adam Baworowski, specjalizujący się w internetowych przestępstwach. Jak podaje gazetaprawna.pl, pan Artur trafi do więzienia na 3 miesiące.


Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to, co ów tatuś zrobił ma nazwę i zwie się parental trolling. W skrócie polega on na tym, że rodzice kosztem dzieci chcą zapewnić sobie popularność. A jednak takich "trolli" jest znacznie więcej i wcale nie muszą fotografować dziecka z siusiakiem na wierzchu.


To ja może przypomnę:

[ad=1]