Internetowi nie spodobała się sesja zdjęciowa małego Phoenixa. Chłopczyk z okazji swoich pierwszych urodzin dostał tort, który przypominał… ludzki mózg. Po zjedzeniu go ukazywało się kwawoczerwone zdjęcie, a maluch wcinając ciasto wyglądał jak zombie. Właściwie był to motyw przewodni wszystkich zdjęć wykonanych tego dnia. 

Szczęśliwa matka pochwaliła się fotografiami w internecie, ale widownia po drugiej stronie nie była zachwycona. Amy Louise otrzymała setki wiadomości i komentarzy, że jej zdjęcia są „obrzydliwe”, „makabryczne” i „obraźliwe”. Przeczytała, że jest złą matką i że skrzywdzi dziecko psychicznie. 

Tylko że nikt nie wiedział, co dyktowało taką, a nie inną stylizację. 

Otóż chłopczyk przyszedł na świat z sercem, które… nie biło. Tak - w momencie przyjścia na świat jego puls nie był wyczuwalny.

- Gdy lekarze powiedzieli mi, że moje łożysko się oderwało, nie było tętna. Pamiętam, jak się czułam: przerażona, ale jednocześnie pełna nadziei. Gdy go wyjęli, a nie było krzyku, serce mi się ścisnęło. To nie był smutek, to był gniew. Byłam przekonana, że moje dziecko nie żyje. Przed oczami widziałam już malutką, białą trumnę. 

Ale Phoenix walczył. 

Po 13 minutach od wyjęcia z brzucha zanotowano puls!

 

- To było najdłuższe, najstraszniejsze 13 minut mojego życia - wspomina Amy. - Gdy trzymałam go w ramionach, cały świat zniknął i przestał się liczyć. 

To dlatego pieszczotliwe określenie „zombie”. Mały chłopiec, który miał być martwy, a jednak wrócił do świata żywych. I to wszystko działo się 31 października, w święto Halloween.