To są normalne kobiety, które kochają swoje dzieci. Matki nierzadko wzorowe. A jednak za to, co mówią, można je znienawidzić albo chociaż osądzić i zapytać: „To po co zostałaś matką?”. Tylko że one same zadają sobie to pytanie.

Ciąża, poród, stresy i zmartwienia z tym związane, w końcu uczucie, które nie opuszcza cię już nigdy: strach, lęk o życie, które wydałaś na świat. Bycie matką zmienia nieodwracalnie. Nie wszystkie jesteśmy na te zmiany gotowe. I anonimowo zakładają strony takie jak „Żałuję, że mam dzieci” lub anonimowo udzielają się na forach internetowych.

Psycholodzy ostrzegają: nie linczujcie tych kobiet, nie wydawajcie pochopnych osądów. One cierpią z powodu swoich uczuć i nieustannie borykają się z poczuciem winy. Bo panuje przekonanie, że bycie matką powinno być uważane za coś najpiękniejszego, za cel sam w sobie.

- Wcześniej byłam stewardessą, wolna jak ptak. Teraz nie mogę pracować, jestem przykuta do domu. Nienawidzę siebie takiej. Dzieci odebrały mi wolność.

Robin Simon, profesor socjologii na Uniwersytecie Wake Forest  wyjaśnia, że takie wyznania spotykają się z totalnym niezrozumieniem w powodu „świętości macierzyństwa”. Internet może pomóc, by dać upust swoim uczuciom.

A teraz bardzo ważna uwaga: takie uczucia są NORMALNE, ale z czasem mijają. Jeśli czujesz, że podobne oznaki utrzymują się, może to być sygnał depresji, która wymaga leczenia.

Arabella Russell z fundacji Relate, radzi:

- Nie trzymaj w sobie tych negatywnych uczuć.

Każda próba „wygadania się”, choćby za pomocą internetu, może mieć terapeutyczny wpływ. A do rodzin i przyjaciół apeluje: „Nie osądzajcie ich, ale zachęcajcie do rozmowy. To normalizuje emocje.”

Jak było ze mną? Czułam stres połączony z euforią, ale nie upatruję w tym swoich zasług - bardziej hormonów. Frustracja przychodzi i odchodzi, bo - co tu kryć - są takie dni, gdy 10-minutowy prysznic okazuje się sukcesem dnia. Nie nienawidzę się za to, że czasem boli mnie totalny brak czasu dla siebie. Ostatnio znajoma pocieszyła mnie: "Pamiętam, że kiedyś zwymiotowałam ze stresu. Spałam wtedy może dwie godziny." Ja takich rzeczy nie pamiętam. Nie pamiętają też często nasze mamy i babcie. Pamięć wybiórcza to również rzecz terapeutyczna.