To chyba jedna z najczęściej wpisywanych w Google skarg rodziców: Moje dziecko nie potrafi się samo bawić. Do wszystkiego potrzebuje rodzica. Pytanie tylko, czy ono nie potrafi, czy może NIE CHCE bawić się samo?

_____________________


Czytaj więcej: 10 DOWODÓW NA TO, ŻE ZABAWA NA ZEWNĄTRZ JEST NAJLEPSZA DLA TWOJEGO DZIECKA


Dziecko potrzebuje bliskości rodzica, a to wyraża się poprzez wspólną zabawę. Szczególnie jedynaki lub pierworodne dzieci manifestują to właśnie w taki sposób.

Dorota Zawadzka przekonuje, że cudów nie ma i nie ma co liczyć na to, że maluch zajmie się sam sobą przez godzinę.


„Trzyletnie dziecko może zająć się sobą przez dziesięć minut. A gdy jest świetnie „wytrenowane” - piętnaście.”

 

(Sama pamiętam, jak odechnęłam z ulgą czytając ten fragment. Natychmiast pobiegłam przeczytać go mężowi. "Widzisz? Mamy świetnie wytrenowane dziecko!")


Co to znaczy wytrenowane? Tresura przywodzi na myśl same negatywne skojarzenia, ale warto wyjaśnić, co Superniania ma na myśli. Okazuje się, że samodzielna zabawa to umiejętność, którą można wyćwiczyć u dziecka.



„Pokazujemy jakąś rzecz  zostawiamy z nią niemowlaka na trzydzieści sekund. A potem ten czas wydłużamy. W ten sposób możemy doprowadzić do sytuacji, że nasz trzylatek będzie się bawił sam przez pięć, dziesięć minut.”



Kluczem do tego, by dzieci nie wołały co chwila: „Mamo, chodź! Mamo, usiądź!” jest równoległe wykonywanie czynności. Przypomnij sobie - czy często nie wieszasz prania, podczas gdy dziecko obok bawi się rozłożonymi klockami? Owszem, robi się bałagan, który potem wymaga sprzątnięcia, ale Ty przez ten czas mogłaś zająć się rozwieszaniem ubrań na suszarce. Można być z dzieckiem razem i osobno jednocześnie. Trzeba jednak pozbawić się złudzeń - nasza pociecha będzie co chwila przerywać swoją zabawę, by pokazać nam efekty swojej pracy i domagać się uznania, słowa komentarza, czyli by po prostu upewnić się, że czuwamy.

Przestrzeń dziecka

Gdy już nadarzy się okazja i taki moment, że dziecko bawi się samo, rodzic - pełen entuzjazmu - często nie potrafi się powstrzymać i patrzeć cicho, obserwować z oddali. Wkracza na arenę, bo akurat wtedy ten przypływ dumy i euforii powodu, że chcemy uczestniczyć w jego zabawie. Przykład inny, to teksty w stylu: „Tego nie ruszaj, bo zaraz będzie obiad” czy też decydowanie za dziecko, co chce robić („Idziemy do parku!”). Jeśli dziecko jest zatopione w świecie zabawy, nie wchodźmy do niego z impetem. Zresztą ten moment sam na sam naszej pociechy i tak nie potrwa długo.

PS
Wyjątkiem jest wieczór, przynajmniej w moim przypadku. Mój 5-latek zawsze najlepsze pomysły na samodzielną zabawę ma w momencie, gdy trzeba iść spać.

Cytowane fragmenty pochodzą z książki Doroty Zawadzkiej „Moje dziecko, cz. I”.

Jak najlepiej przyciągnąć uwagę dzieci?

Facebook