Chce się powiedzieć jedno zdanie: "Takie same, jak pieluchy Tourjours z Lidla". Kropka.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak napisać nie mogę, choć zarzekam się, że to prawda. Mam wrażenie, że pieluchy te różni jedynie szata graficzna opakowania, wzorek na pieluszce i miejsce dystrybucji. Obydwie mają system dry-lock, czyli wkład poprzecinany w taki sposób, że tworzy jakby kratkę. Obie są wyjątkowo cienkie, ale jednak mnie nie przekonują i to z tych samych powodów, dla których nie polubiłam pieluch lidlowych.

Przypomnę je:

- (moim zdaniem) pieluszki nie odprowadzają dobrze wilgoci,

- zdarzają się przecieki.

Poza tym jednak jest nieźle i i cenowo, i estetycznie. Dodam też, że pieluchy są cieniutkie oraz dobrze dopasowane do pupy. Mam jednak wrażenie, że wymagają częstszej zmiany, niż np. Dady czy Tesco Loves Baby, choć synek jeszcze nigdy nie miał odparzeń po żadnych pieluchach (jak mówiłam, pieluszki zmieniam często). Za to nie wiszą do kolan, gdy nieco nasiąkną.

Są więc dwa obozy, które zauważyłam przeglądając internetowe komentarze - Pampers, Dada i Tesco Loves Baby kontra Lidl i Rossman. Myślę, że tu i tak nie ma złego wyboru.

babydream