Po ciąży często poprawia się cera, miesiączki stają regularne lub mniej bolesne… Generalnie uważa się, że ciąża kobiecie dobrze robi. Niestety, potrafi zostawić też mniej pożądane „pamiątki”, jak np. rozstępy. Dermatolodzy nie potrafią im tak naprawdę skutecznie zapobiegać - wszystkiemu winna genetyka lub… wielkość brzucha. Bo nosząc w sobie czworaczki trudno uniknąć rozstępów, nawet gdy masz 23 lata.

Doreen Chind z Malezji zdobyła się na niezwykły akt odwagi. Po narodzeniu czworga dzieci pokazała, co ciąża zrobiła z jej ciałem. Chciała - jak zwykle w takiej sytuacji - pocieszyć inne kobiety, które po porodzie narzekają na zmiany. Takiego odzewu się nie spodziewała. 

Akt odwagi: Doreen zamieściła to zdjęcie na swoim facebookowym profilu

 

Ależ oczywiście, wiele kobiet dziękowało Doreen za jej wsparcie i za to, że pokazała zdjęcia, których zazwyczaj się nie wykonuje właśnie z obawy przed krytyką. A ta spadła na kobietę mocno i dotkliwie. Nie brakło osób, które jej skórę określiły mianem „obrzydliwej”. „Chce mi się wymiotować na twój widok” - ktoś napisał.

- Dużo kobiet patrzy na moje zdjęcia i pyta, jak pozbyć się rozstępów, jak wyeliminować blizny. Niestety, to jest cena (ciąży), nawet gdy masz pieniądze - wyznała Malezyjka. - Nie ma sposobu na ich pozbycie się. I patrzysz na to codziennie, codziennie, codziennie. 

- Gdy urodziłam, miałam zaledwie 21 lat. Zastanawiałam się wtedy, jak zniosę widok mojego zniekształconego brzucha przez resztę życia. Gdy na niego patrzyłam, płakałam. Ta ciąża dla mojej skóry była czymś strasznym, zniszczyła ją. 

Reakcja krytykantów niespecjalnie ją wzruszyła. Zamiast tego spytała retorycznie:

- Czy wy w ogóle szanujecie kobiety?

Nie, ewidentnie nie. Za to brawa dla tej dzielnej pani. Ktoś słusznie napisał, że jej rozstępy to „tygrysie paski odwagi”. Bo aby urodzić i wychować czworo dzieci, trzeba być trochę jak ze stali.