Wbrew trendowi, który każe nam przechwalać się płaskim brzuchem jak dyplomem, staje kolejna mama. Laura Mazza zdecydowała się na publikację innego „przed i po”.


Lewa strona to ona przed ciążą. Prawa - to Laura już jako matka kilkorga dzieci.


„Po lewej żadnych rozstępów. Wysoki pępek. Płaski brzuch. Na prawo ja teraz. Ludzie nie chcą oglądać tego zdjęcia, nie jest przyjemne dla oka. To nie jest ciało, które się podziwia. Ale wiecie co? Z tym ciałem osiągnęłam więcej, żyłam bardziej, dałam więcej i doświadczyłam więcej przyjemnych rzeczy. Stworzyłam nowe życie. To właśnie to ciało trzeba celebrować i podziwiać.”


Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to tylko dobrze ułożona wymówka. Wie jednak ta mama, że gdy musisz poświęcić trochę więcej czasu dziecku (może lekarz? może jakieś inne potrzeby?), że gdy rodzi się kolejna pociecha, że gdy masz wymagającą pracę zawodową, pochwalenie się idealnie wypracowaną sylwetką i przestrzeganie dobrej diety nie jest zawsze możliwe.

Czytaj więcej: Blizna, która dała życie - zdjęcie po cesarce, które obiegło świat


Nie dajmy się memom, które mówią, że brzuszek jest tylko oznaką lenistwa.