Taki miałam kaprys, że dla mojego drugiego dzicka sprawiłam sobie dość szybko dwa wózki, obydwa spacerowe. Bugaboo Bee3 można było dzięki kokonowi używać już od narodzin (u nas był to 2. miesiąc życia synka - wcześniej służył nam Navington Cadet, który zepsuł się bez możliwości naprawy).

Czytaj też: Który wybrać - Elodie Details Stockholm Stroller czy Bugaboo Bee3? Recenzja, opinie, wady wózków


Swój Stockholm wypatrzyłam w przyszpitalnym sklepie z artykułami dla niemowląt i zakochałam się w nim do tego stopnia, że nie niechęciły mnie te białe elementy tapicerki, które dziś przeklinam.

Gdy czytacie recenzje tego wózka, można dowiedzieć się ,że „producent zaleca czyszczenie wilgotną szmatką”, ale - uwierzcie mi - czasem trzeba się porządnie natrzeć mydłem odplamiającym, by wózek doprowadzić do stanu akceptowalnej czystości.  Albo po prostu czystości, bo poszarzała biel bielą wszak nie jest.


Po przeszło pół roku użytkowania modelu Graphic Grace w cudne romby przyszło mi go wyczyścić. Tkanina wygląda na wodoodporną i nieprzyjmującą plam, ale to tylko złudzenie, bo brud i kurz „wchodzą” do środka. Najbardziej brudzą się: boki, których dziecko dotyka łapkami i oparcie na stópki - mimo wkładki brzeg był już mocno poszarzały.


Jak wyczyściłam wózek?


Budkę zdjęłam, wkładkę wyjęłam - obydwie powędrowały do mojej pralki. Wlałam delikatny detergent, ustawiłam na 800 obrotów w progranie dla tkanin delikatnych. Jedna i druga wyszły z tego bez szwanku.


Najtrudniejszą rzeczą było umycie rzeczy niemożliwych do ściągnięcia. Zauważyłam, że podnóżek zaczepiony jest na dwóch wielkich haczykach(?). Odczepiłam go nie zastanawiając się, jak ja go potem zamocuję. Wyszorowałam wszystko mydłem odplamiającym i jasną gąbką, wystawiłam na słoneczko… Boże, jak ja się namęczyłam chcąc zamontować później ten podnóżek. Palce zsiniały, policzki poczerwieniały, ale tkanina - przyznać trzeba - solidna bardzo, a i nic nie pękło w samej ramie.


Więcej tego jednak nie powtórzę. Nie będę się jednak godzić na brudny wózek. Kupiłam już tkaninę w czarno-białe romby oraz czarne minky. Mam zamiar uszyć dwie nakładki na ów podnóżek - zawsze będę je mogła uprać. Bo przecież nie będę ściągać dziecku butów za każdym razem, gdy ląduje na wózku… Póki do pod podkładkę podłożyłam płaską podusię, do tej pory nieużywaną - była dołączona do kocyka do gondoli. Prowizorka, ale swoją funkcję spełnia.

Na zdjęciu:

wkładka do wózka La Millou

podusia Makaszka Handmade