Raz jeden pozwoliłam się synowi upaprać z góry do dołu. Raz jeden. Mina mówiła sama za siebie - w uśmiechu pokazywał wszystkie mleczne ząbki, jakie do tej pory zdołały mu wyrosnąć. Nawet w czasie, gdy do menu była wprowadzana marchewka, nie podarowałam i… szorowałam ubrania, by nie zostały ślady. Jeśli nie zeszły, lądowały w koszu. Nazwijcie to natręctwem, ale ja lubię, gdy moje dziecko chodzi czyste, choć przez część dnia. I nawet mi to wychodzi, bo syn chyba przejmuje ode mnie moje fiksacje na tym punkcie.


Każda mama wie, że wszystko zaczyna się od momentu, gdy maluch zrobi kupkę, która powędruje aż na plecy i wprost na jego śliczne, białe śpioszki. Szkoda wyrzucać, trzeba uprać. W sukurs przychodzi mi wówczas


mydełko odplamiające


Wcześniej korzystałam ze… zwykłego mydła szarego. Rewelacyjnie odplamiało jeszcze świeże plamy z marchewki. Teraz mam mydło odplamiające, które ma stałe miejsce w mojej niewielkiej pralni. Nie muszę dodawać, że najlepiej potraktować nim plamy, zanim porządnie wchłonie je tkanina.


Podobne działanie ma


odplamiacz hipoalergiczny Jelp


Kupiłam go przez przypadek i okazał się znakomity. Używam go do odplamiania ubrań całej naszej rodziny. Rozbrykany 4-latek potrafi przynieść na spodniach ślady od trawy, keczupu i konfitur jagodowych. Trzeba jedynie pamiętać, że preparat ten nie może wyschnąć na plamie. Przed praniem pocieramy nim brudne miejsce (aplikator ma postać szczoteczki) i wrzucamy do pralki.

Naszywki i naprasowanki


Oczywiście bywa i tak, że plama jednak nie zejdzie, a ubranka szkoda wyrzucić. Miłującą czyste ubrania mamę poratują wówczas naszywki i naprasowanki. Swego czasu kupiłam rewelacyjne w Lidlu. Rewelacyjne, bo odblaskowe. W zestawie był m.in. rysunek sympatycznego majtka, który idealnie pasował do upapranej koszulki w granatowe paski.

naprasowanki naszywki tenisówki
W stałej ofercie różnego rodzaju naprasowanki ma m.in. H&M, można je też kupić na Allegro.


Poszarzałe czy pożółkłe ubrania możemy zafarbować (na zdjęciu tenisówki farbowane domowym sposobem). Dotyczy to ubranek bawełnianych lub wykonanych z innych włókien naturalnych. Cena barwnika to ok. 5 zł. Nie muszę dodawać, że najlepszy rezultat uzyskamy w przypadku odzieży jasnej. Efekt jest batikowy, ubrania wyglądają jak dekatyzowane. Czyli supermodne obecnie. ;)


Żeby plam uniknąć, warto dziecko ubrać stosownie do pogody. Kalosze, płaszcz przeciwdeszczowy, a na rower ochraniacze, które - oprócz oczywistego zastosowania - sprawiają, że gdy dziecko ląduje na kolanie, spodnie nie trafiają krawcowej z dziurą.

Dziecko, które lubi się wybrudzić przy jedzeniu, dobrze jest przyodziać wcześniej w fartuszki, np. takie z IKEA.

fartuszek ikea