Dlaczego tylko parę dni? I co zamiast?


- Ksylometazolina i oksymetazolina zawarte w kroplach osłabiają śluzówkę,
- nadużywanie doprowadza do uzależnienia od kropli - ma się ciągłe wrażenie zatkanego nosa, nie można normalnie funkcjonować bez regularnych aplikacji coraz większych dawek,
- w rezultacie lek przestaje działać tak, jak powinien, ba! katar powraca ze zdwojoną siłą,
- wysuszona śluzówka nie może się zregenerować, przez to traci swoje właściwości obronne; dzieje się tak, ponieważ nasz nos „rozleniwia” i sam nie produkuje substancji, które przywracają mu normalne funkcjonowanie.


Przewlekłe stosowanie kropli do nosa to na tyle poważny temat, że warto zgłębić go dokładniej/. Ja nie będę tego robić, lecz odeślę zainteresowanych tutaj.


I teraz dodam coś, co niegdyś usłyszałam od laryngologa:


- Nawet pani nie wie, ile ludzi, w tym dzieci, jest uzależnionych od kropli do nosa. I to wcale nie jest błacha sprawa.


Jakoś jednak trzeba dziecku ulżyć - jasne. W razie kataru zakraplamy - i tu powtarzam za swoim pediatrą - solą fizjologiczną lub morską oraz dbamy o chłodne, nawilżone powietrze w nocy (ok. 19 stopni). Niektórzy posiłkują się też olejkami. Ja smaruję dziecku miejsce pod noskiem wazeliną, a na to nakładam esencję karmelitańską (Argol). Sobie również.

[ad=1]

Uwaga! Nie jestem lekarzem i choć wszystkie swoje teksty piszę w oparciu o opinie specjalistów, ten wpis NIE jest poradą lekarską.